BMW Goldie Horn: kiedy samochód staje się złotym idolem

Niby samochód jak samochód, tylko że jego silnik oraz niektóre inne części, elementy karoserii i agregaty pokryte są nieprzyzwoitą warstwą złota o próbie 23 karatów.

20 czerwca 2025 10:37 / Tuning

Gdyby istniał ranking najbardziej ekstrawaganckich samochodów na świecie, BMW Goldie Horn z pewnością nie zajmowałby w nim ostatniego miejsca. To nie tylko samochód z luksusowym blaskiem — to prawdziwy obiekt sztuki na kołach, który wygląda, jakby został stworzony specjalnie po to, by ucieleśniać smak i styl najbogatszych ludzi Bliskiego Wschodu.

Pasja arabskich szejków do złota — od dawna nie jest nowością. Pod względem konsumpcji tego cennego metalu na głowę mieszkańca, kraje Zatoki Perskiej od dawna należą do światowych liderów. A kiedy miłość do złota łączy się z automobilowym fanatyzmem — rodzą się takie projekty jak Goldie Horn.

Być może szeroka publiczność po raz pierwszy zobaczyła ten złoty cud na australijskiej wystawie motoryzacyjnej w Gold Coast Convention and Exhibition Centre, stan Queensland. I choć platforma samochodu pochodzi z klasycznego BMW (może E30 lub E36, a dokładna baza nadal budzi kontrowersje), nie sposób oderwać od niego wzroku: 23-karatowe złoto dosłownie pokrywa nie tylko elementy zewnętrzne, ale również pod maską. Tak, tak, pozłacane są nawet poszczególne części silnika i zawieszenia.

Właściciele samochodu — bracia Mohammed i Bakr Ibrahim, pochodzący z Półwyspu Arabskiego, którzy obecnie mieszkają w Australii. Według nich, budowa samochodu kosztowała ich wtedy około milion dolarów amerykańskich. Biorąc pod uwagę koszt złota i niestandardowych komponentów — kwota wydaje się być całkiem realna.

Jednak Goldie Horn — to nie tylko estetyka, ale i moc. Wewnątrz nie znajduje się standardowy silnik BMW, a specjalnie zamontowany silnik rotacyjny firmy Mazda, wzmocniony do 2000 koni mechanicznych. Deklaruje się, że maksymalna prędkość auta wynosi około 315 km/h, a przyspieszenie do niej zajmuje około 7,2 sekundy. Brzmi to niejednoznacznie, powiedziałbym, że ten silnik nigdzie nie jedzie, bo przy takiej mocy większość hipersamochodów przyspiesza do „setki” w 2–3 sekundy. Przypuszczam, że prawdopodobnie chodzi o dynamikę przyspieszenia z miejsca do maksimum — albo te liczby mają bardziej charakter pokazowy niż inżynieryjnie dokładny.

Przy okazji, nazwa Goldie Horn — to odniesienie nie tylko do koloru samochodu, ale również do znanej aktorki Goldie Hawn. Nie jest wykluczone, że tutaj również obecny jest element ironii — skoro już nadawać samochodowi nazwę, niech brzmi ona równie jaskrawo jak jego wygląd.

Najprawdopodobniej, ten BMW nigdy nie trafi na sprzedaż. To samochód kolekcjonerski — rzecz stworzona na granicy między inżynierią, sztuką jubilerską i popkulturą. Zobaczyć go na żywo — rzadka okazja.

Mogą Cię również zainteresować wiadomości:

Zaktualizowany crossover Buick Electra E5 trafił na rynek chiński
Nowy Lincoln Navigator: zaawansowany technologicznie design i bardziej surowy wygląd
Opel Mokka GSE: kolejny elektryczny samochód sportowy od Stellantis, ale czy ktoś go potrzebuje?
Hyundai Ioniq 6: zmieni zasady gry, elektryczny sedan - potwór zasięgu
Elementy LFP za 45 dolarów za kWh: spadek cen akumulatorów przewyższył wszystkie prognozy
Elon Musk wprowadzi do samochodów Tesla AI z osobowością – od filozofa do flirtującego rozmówcy
Mitsubishi Outlander PHEV zaprezentuje na japońskich targach system audio premium Yamaha
BYD: wojna cenowa na samochody elektryczne w Chinach niszcząca dla branży