Land Rover opóźnia wprowadzenie pojazdów elektrycznych na rynek.
Jaguar Land Rover postanowił przesunąć harmonogram wprowadzenia na rynek w pełni elektrycznego Range Rovera. Chociaż jeszcze niedawno firma planowała przedstawić nowość do końca 2025 roku, to premiera została teraz przesunięta na 2026 rok. Klienci, którzy złożyli zamówienia przedpremierowe, otrzymali już odpowiednie powiadomienia. Głównym powodem są konieczność dodatkowych testów i dostosowania modelu, a także niepewność na rynku, co objawia się spadkiem popytu.
Podobną przerwą objęte są również inne przyszłe pojazdy elektryczne marki. Po szerokiej prezentacji z naciskiem na różowo-niebieskie odcienie, dwa nowe Jaguar pozostają w fazie rozwoju. Type 00 prawdopodobnie nie zacznie zjeżdżać z linii montażowej przed sierpniem 2026 roku, a drugi elektromobil pojawi się najwcześniej pod koniec 2027 roku.
Przesunięty zostaje również debiut elektrycznej wersji Velara, a Defender na baterie może stać się rzeczywistością dopiero w 2027 roku.
Sama firma nie ukrywa powodów przeglądu terminów. Podkreślają, że najważniejsze jest, aby nie gonić za terminami, ale skupić się na jakości i odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku. W JLR przyznają: "nie warto się spieszyć", zwłaszcza w warunkach, kiedy wersje benzynowe i hybrydowe pozostają wciąż pożądane.
Tego rodzaju podejście nie można nazwać impulsywnym. Jaguar Land Rover powoli, ale strategicznie zmierza w kierunku elektryfikacji. Biorąc pod uwagę niestabilność popytu w USA i niepewność związaną z cłami importowymi, masowe wprowadzenie nowych modeli już w 2025 roku byłoby zakładem o wysokim ryzyku. Czasowy margines pozwala marce nie tylko dopracować część techniczną, ale także doczekać się uruchomienia własnej produkcji akumulatorów na terenie Wielkiej Brytanii.